ZAWIŁA PYTA WIĘC ODPOWIADAM

Opublikował:

Na łamach lokalnego tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie” ukazały się moje odpowiedzi na pytania zadane przez Marcina Zawiłę. Określona przez Redakcję objętość tekstu nie pozwoliła ukazać wszystkich aspektów omawianych kwestii. Poza odpowiedziami ukazanymi w gazecie, zamieszczam w tym miejscu także istotne uzupełnienia.

M.Z. Ostatnie cztery lata to czas kryzysu ekonomicznego, mimo tego bezrobocie w Jeleniej Górze spadło z ponad 12 proc. do około 7,5 proc. Jest najniższe po Wrocławiu na Dolnym Śląsku. Kiedy Pan rządził, w czasach znacznego wzrostu gospodarczego, bezrobocie w Jeleniej Górze wzrosło – do ponad 10 proc. Proszę to wytłumaczyć.

Już w samym pytaniu ujawnia się brak ekonomicznego, analitycznego, a nawet statystycznego przygotowania. Zarówno w okresie obecnej jak i poprzedniej kadencji były zarówno lata wzrostu jak i gospodarczego kryzysu. W czasie mojej kadencji w okresie dynamicznego wzrostu w 2008 roku stopa bezrobocia wynosiła jedynie 5,6%, a w czasie ogólnokrajowego kryzysu na przełomie lat 2010-2011 przekroczyła 10%, a nie ponad 12%. W ocenie ekspertów z Banku Światowego kryzys rozpoczął się w 2008 roku a zakończył w roku 2012. To nie zmieni faktu, że dzięki Pańskiej konsekwentnej polityce z Jeleniej Góry wyjechało bardzo wielu wartościowych ludzi, głównie w wieku produkcyjnym. Niskie bezrobocie zawdzięczamy niestety nieatrakcyjnym miejscom pracy, które wypychają młodych ludzi z miasta. Przez takie działania przedsiębiorcy szukają teraz pracowników w okolicznych gminach, a firmy wysokich technologii przenoszą swoje centra projektowe do Gliwic czy Wrocławia, co jeszcze bardziej drenuje Jelenią Górę. To co nazywa Pan sukcesem przez ogół młodych mieszkańców określany jest porażką. Poddaję Panu do myślenia także to, że tylko w tym roku w naszym mieście ponad 200 podmiotów gospodarczych przestało istnieć. Dlaczego? To są fakty.

M.Z. Sprzedał Pan PEC w wyniku, czego pracę straciło około 100 osób. Ponadto Miasto nie ma dziś partnera we wprowadzaniu programu obniżającego emisję zanieczyszczeń w ramach programu KAWKA. Co Pan zrobił w latach 2006-2010, by obniżyć poziom emisji zanieczyszczeń w Jeleniej Górze?

Z perspektywy czasu decyzję o sprzedaży PEC oceniam pozytywnie. A z tą liczbą tracących pracę to chyba 10-krotna przesada. Nie mam wątpliwości, że ECO to dobrze zarządzana firma i dobrze służy mieszkańcom, że swymi wielomilionowymi inwestycjami dba o spełnianie coraz bardziej wyśrubowanych norm ekologicznych, że dzięki jej aktywności tysiące mieszkań wyzbyło się przestarzałych niebezpiecznych podgrzewaczy wody („junkersów”), a dziś z kranów płynie ciepła bieżąca woda. A co do KAWKI. Myślę, że brak partnerów do współdziałania zawdzięcza Pan głównie sobie. Przedsiębiorcy nie lubią ludzi, którzy własne słowa mają za nic i na których nie można polegać. Cieszę się jednak, że po tak długich namowach ze strony samorządowych władz województwa zdecydował się Pan na koniec kadencji wziąć udział w programie KAWKA. Chciałbym dodać, za późno, za wolno, zbyt opieszale, ale wiem, że to jedna z niewielu inicjatyw wojewódzkich, które zostaną po Pańskiej kadencji.

P.S. Każdy z pracowników PEC miał zapewnioną stabilność zatrudnienia przez 24 miesiące, a dla tych którzy dobrowolnie chcieli zmienić miejsce pracy wypłacane były wysokie finansowe odprawy. Kłamstwem jest zatem, że w wyniku sprzedaży PEC ok. 100 osób straciło pracę.

M.Z. Czy jest Pan świadomy tego, że po zakończeniu Pana kadencji zadłużenie ZGL-i wobec wspólnot mieszkaniowych wynosiło kilkanaście milionów złotych, które dopiero my spłaciliśmy?

Jestem świadom tego, że zadłużenie wobec wspólnot mieszkaniowych nie pojawiło się w czasie mojej kadencji, lecz znacznie wcześniej. Wszyscy w Jeleniej Górze są także świadomi tego, w jakim stanie zostawia Pan gospodarkę mieszkaniową. Zadłużenie wobec wspólnot rozpoczął spłacać nie kto inny jak mój zastępca Pan Jerzy Lenard, który przygotował program tych spłat w czasie, kiedy byłem prezydentem. Natomiast karygodne jest spłacanie wspólnotowego zadłużenia z podwyżki czynszów za lokale mieszkalne i wyraźne ograniczenie wydatków na bieżące remonty mieszkań komunalnych. Czy ma Pan coś przyjaznego dla lokatorów mieszkań komunalnych do zaoferowania? Czy ofertą tą jest jedynie program eksmisyjny?

P.S. Znów przejaw finansowej ignorancji pytającego. Łączna kwota zobowiązań ZGLi w dniu 31.12.2010 r. wynosiła 12,9 mln zł (w tym 6,4 mln zł wobec wspólnot mieszkaniowych; skąd zatem u pytającego pojawia się kwota kilkunastu milionów???). Proces oddłużania wspólnot rozpoczął się podczas mojej kadencji 2006-1010, co wyraźnie pokazuje obraz liczbowy. W latach 2002-2006 (kadencja J. Kusiaka) poziom dotacji dla ZGLi wyniósł średniorocznie 1,950 mln zł. W kadencji 2006-2010 poziom tych dotacji wyniósł 4,723 mln zł średniorocznie (w roku 2010 – prawie 5,8 mln zł) i to wtedy faktycznie rozpoczęło się oddłużanie Zakładów.

M.Z. Moimi zastępcami na stanowiskach wiceprezydentów są Mirosława Dzika i Jerzy Łużniak. Czy mógłby Pan przedstawić jeleniogórzanom osoby, które będą Pana zastępcami, gdyby udało się Panu wygrać wybory?

To prawda, że wymienione osoby teraz są zastępcami prezydenta, bo tak nazywają się poprawnie te stanowiska. Ale czy będą? Zewsząd słychać o handlowaniu stanowiskami z innymi komitetami w warunkach wyraźnego braku poparcia przy jedynie czterech radnych w miejskiej radzie. W moim przypadku będzie inaczej, gdyż na stanowiska zastępców powołam osoby wyłonione w drodze konkursu. Stąd wymienianie nazwisk przed objęciem funkcji byłoby z mojej strony wysoce niestosowne. Nie chcę, żeby Jeleniogórzanie odnosili wrażenie, że głosują na zastępców, podczas gdy wybierają tak naprawdę między Panem a mną, między kłótniami a zgodą.

M.Z. Jakie inwestycje zakończył Pan w trakcie swojej kadencji?

Było ich wiele. Przykładowo, zakończono rozbudowę „Książnicy Karkonoskiej”, modernizację oczyszczalni ścieków, budowę zakładu uzdatniania wody, zaplecza socjalnego teatru zdrojowego, trzech wielofunkcyjnych boisk sportowych Orlik, adaptowano duży obiekt na siedzibę MOPS i wielu organizacji pozarządowych, przebudowano i wyremontowano wiele miejskich dróg, realizowano program termomodernizacji placówek użyteczności publicznej, w tym oświatowych itd. Dostrzegam jednak, że nie potrafi Pan zrozumieć, że inwestycje to wieloetapowe przedsięwzięcia. Wymagają dokumentacji, odpowiedniego projektowania, aplikowania po środki krajowe i unijne, wyłonienia wykonawcy, a następnie budowy. Przygotowałem, rozpocząłem i przekazałem swemu następcy wiele inwestycji, które nie zawsze zostały właściwie zrealizowane.

P.S. Kłamstwem wielokrotnie powtarzanym przez pytającego jest to, że przyczyną zalegania wód opadowych w Parku Zdrojowym jest brak drenaży w projekcie rewitalizacji. Nie było takiej potrzeby, gdyż sprawny system drenaży w Parku funkcjonował przez dziesięciolecia (co potwierdzą Ciepliczanie). Zniszczony jednak został po wprowadzeniu na teren Parku ciężkiego sprzętu bez odpowiedniego nadzoru!!!

Written by